Sukcesy naszych absolwentów

Studia w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia stwarzają ogromne możliwości rozwoju zawodowego. Korzystając z wiedzy i umiejętności, uzyskanych na naszej Uczelni, absolwenci podejmują pracę zgodną z profilem kształcenia, realizują swoje pasje, czy po prostu, spełniają swoje marzenia. Nasi absolwenci doskonale radzą sobie na rynku pracy, są wysoko cenionymi pracownikami i pracodawcami.

Poniżej prezentujemy sylwetki absolwentów Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia, którzy odnieśli sukces zawodowy, i z których jesteśmy szczególnie dumni.
Wszystkich absolwentów, którzy po zakończeniu edukacji na naszej Uczelni osiągnęli sukces, spełniają się zawodowo, bądź prowadzą własną firmę, zapraszamy do podzielenia się swoją historią zawodowej kariery.

KATARZYNA KUCHARSKA
KATARZYNA KUCHARSKA: jedna z pierwszych absolwentek Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia na kierunku kosmetologia. Właścicielka prężnie działającego od ponad 23 lat Gabinetu Kosmetyki Profesjonalnej w Nowym Sączu – od 2018 laureat konkursu Orły Kosmetyki. Nieustannie pogłębia swoją wiedzę, uczestnicząc w szkoleniach. Po 17 latach postanowiła uzupełnić swoje wykształcenie i rozpoczyna studia magisterskie. Swoim doświadczeniem, wiedzą oraz umiejętnościami dzieli się z innymi prowadząc warsztaty.BIURO KARIER: Jest Pani jedną z pierwszych absolwentek Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia. Studia rozpoczęła Pani w 2002 roku, czyli równo 20 lat temu z numerem albumu 1 . Jak wspomina Pani tamte czasy?

KATARZYNA KUCHARSKA: W 2000 roku ukończyłam policealne studium kosmetyczne. Wtedy właśnie dowiedziałam się, że w niedługim czasie powstanie pierwsza w Krakowie uczelnia wyższa, która pozwoli mi zgłębić tajniki kosmetologii. Przyszło mi poczekać jeszcze dwa lata. Moja cierpliwość została jednak nagrodzona, uczelnia powstała, a mi w udziale przypadł album studenta z numerem 1. Studia zaczęłam tak naprawdę ponad 20 lat temu od wizyty w księgarni gdzie zakupiłam m.in.: „Anatomię człowieka” A. Bochenka – sześć tomów oraz „Anatomię i fizjologię” wg J. Sokołowskiej – Pituchowej. Moje przeczucia odnośnie wysokiego poziomu nauczania potwierdziły się już na pierwszych wykładach a mój entuzjazm związany z chęcią zdobywania nowych umiejętności nie opuścił mnie przez cały okres studiowania.

BK: Zdecydowała się Pani powrócić po 17 latach w mury naszej uczelni w roli studentki. Dlaczego wybrała Pani ponownie naszą uczelnię?

KK: Powróciłam po jakość. Po udział w wykładach, które będę pamiętać przez lata. Po możliwości, które otwiera przede mną Uczelnia, po ogrom praktyki i wiedzy. Wiedzy, którą niewątpliwie zdobędę, ponieważ kadra naukowo – dydaktyczna Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia to profesorowie reprezentujący najwyższy poziom.

BK: Jest Pani przykładem na to, że zawsze można i warto się uczyć. Studia to przecież rodzaj inwestycji, to ile korzyści przyniesie ukończenie konkretnego kierunku zależy w głównej mierze od samego studenta. Ważne by cały czas się otwierać i otwierać przed sobą nowe możliwości. Co skłoniło Panią, by właśnie teraz uzupełnić swoje wykształcenie?

KK: Jeden z moich mistrzów mawiał, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. Uzyskanie dyplomu licencjata nie było szczytem góry, na którą chciałam się wspiąć. Był to jedynie pewien etap realizacji moich marzeń. Od lat z powodzeniem prowadzę własną firmę i współpracuję z wieloma osobami posiadającymi tytuł doktora dermatologii i medycyny estetycznej. To właśnie moi współpracownicy, klienci oraz wrodzony pęd do wiedzy stymulują mnie do ciągłego rozwoju. Jak mówi przysłowie – kto z kim przystaje, takim się staje . Pragnę być coraz lepsza w tym, co robię i zapewniam , że zdobycie dyplomu magistra to nie będzie moje ostatnie słowo.

BK: Kosmetologia to niewątpliwie kierunek z przyszłością. Od 20 lat Krakowska Wyższa Szkoła Promocji Zdrowia dba o wysoki poziom i standard nauczania. Z jakimi wyzwaniami spotyka się kosmetolog w swojej pracy?

KK: Od wieków wiadomo, że dobry wygląd poprawia nasze samopoczucie. Zmieniają się czasy, zmieniają się kanony piękna, zmienia się technologia. Kosmetolog obecnie pracuje już nie tylko przy pomocy glinki ale wykorzystuje nowe technologie. Podążanie za nowościami, odpowiednie odczytanie potrzeb pacjenta a przy tym wszystkim zachowanie złotego środka, umiaru i uważności to według mnie wyzwania jakie stoją dzisiaj przed kosmetologiem.

BK: Od 23 lat prowadzi Pani Gabinet Kosmetyki Profesjonalnej w Nowym Sączu, gdzie jest uznaną i szanowaną kosmetolog. Mimo, że branża kosmetyczna prężnie się rozwija zaskakuje nowymi odkryciami, zabiegami, czy metodami diagnostyki Pani gabinet nieprzerwanie działa na rynku. Jakie są tajemnice Pani sukcesu?

KK: O to należałoby zapytać moje klientki – niektóre z nich wierne mojemu gabinetowi od 23 lat. Sądzę jednak, że kluczem jest łączenie ciągle uaktualnianej wiedzy z praktyką oraz edukowanie pacjentów.

BK: Jakie cenne rady ma Pani dla naszych absolwentów, którzy planują otworzyć własny gabinet?

KK: Los pisze piękne scenariusze, kiedy w życiu kierujemy się sercem. Nie należy się bać, gdy robi się to, co się kocha.

BK: Bardzo dziękuję za rozmowę. Życzę dalszych sukcesów oraz powodzenia na studiach.

KLAUDIA BARTKOWSKA-DAMIJAN
Klaudia Bartkowska-Damijan – absolwentka Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia. W 2017 roku ukończyła studia, uzyskując tytuł magistra dietetyki. Właścicielka Gabinetu Dietetyki Klinicznej w Proszowicach, gdzie na co dzień pracuje ze swoim doskonale dobranym i doświadczonym zespołem specjalistów. Czynnie bierze udział w krajowych oraz międzynarodowych konferencjach naukowych. W 2019 roku wystąpiła przed Pierwszą Damą – Agatą Kornhauser-Dudą – przeprowadzając prezentację ściśle związaną ze swoją dziedziną. W tym samym roku praca magisterska Klaudii została uhonorowana na Narodowym Kongresie Żywieniowym w Warszawie. Pasja, nieustanny rozwój osobisty, szeroka wiedza merytoryczna oraz wieloletnie doświadczenie, pozwalają jej na pracę z pacjentami, którzy borykają się z najbardziej wymagającymi dolegliwościami. Swój warsztat opiera na głębokiej diagnostyce, która jest podstawą skutecznej terapii żywieniowej.Biuro Karier: Co spowodowało, że zdecydowała się Pani na studia z zakresu dietetyki?

Klaudia Bartkowska-Damijan: To bardzo trafione pytanie! Od zawsze miałam problem z masą ciała, która oscylowała w górnych granicach normy, zahaczając o nadwagę. Dietetyka nie była wtedy, aż tak rozwinięta, a wizyta u dietetyka kojarzyła się z czymś wstydliwym. Postanowiłam zrobić coś dla siebie i dowiedzieć się jak zredukować masę ciała. Nie sądziłam, że stanie się to moim zawodem, jednak już pierwsze zajęcia na uczelni, utwierdziły mnie, że właśnie to chcę studiować i odczarować zawód dietetyka.

BK: Czy uważa Pani, że wybór był słuszny? Jak określa Pani zapotrzebowanie rynku pracy na wykwalifikowanych dietetyków?

KB-D: Uważam, że był to strzał w dziesiątkę. Robię to co lubię, a jednocześnie pomagam ludziom odzyskać zdrowie i wiarę w siebie. Chorób dietozależnych jest ponad 80, i mogą dotknąć każdego, niezależnie od wieku. Rola dietetyka jest wielowymiarowa. To nie tylko układanie jadłospisów w gabinecie. Przede wszystkim jest to praca z ludźmi, wspomaganie ich leczenia oraz uświadamianie. Wykształcony dietetyk, który na bieżąco aktualizuje swoją wiedzę, jest na wagę złota. I stwierdzam to z perspektywy pracodawczyni, którą jestem.

BK: Dlaczego wybrała Pani Krakowską Wyższą Szkołę Promocji Zdrowia? Gdyby jeszcze raz miała Pani dokonać wyboru uczelni , to decyzja byłaby taka sama czy inna?

KB-D: KWSPZ wybrałam ze względu na bardzo dobre opinie, poziom nauczania oraz cenionych adiunktów. Szkoła wyróżnia się przyjaznym podejściem do studentów, zaangażowanymi wykładowcami oraz stwarza realne możliwości pracy po studiach, a także w trakcie ich trwania. Nie zmieniłabym mojego wyboru.

BK: Prowadzi Pani blog, poruszając kwestie związane ze zdrowym odżywianiem. Dodatkowo rozpisuje i kontroluje Pani jadłospisy dla placówek szkolnych, przedszkolnych, żłobkowych oraz domów pomocy społecznej, Caritas. Co jest największym wyzwaniem w pracy dietetyka?

KB-D: Stopniowo odchodzę od współpracy z placówkami cateringowymi, ponieważ najlepiej czuję się we współpracy indywidualnej z pacjentem. Mimo, iż jest to bardzo wymagające zadanie, pozwala mi ono na permanentny rozwój. „Po pierwsze nie szkodzić” i polepszyć jakość życia pacjenta  to moje osobiste motto, które motywuje mnie do pracy. Moja obecność w mediach społecznościowych (strona internetowa, blog, Instagram, Facebook) spotyka się z bardzo dobrym odbiorem czytelników, a tworzenie treści sprawia mi przyjemność.

BK: Jest Pani właścicielką gabinetu dietetyki klinicznej od dłuższego czasu. Wiem także, że prowadzi Pani również spotkania, szkolenia, warsztaty oraz konferencje, dzieląc się swoją wiedzą z innymi. Kim według Pani jest dobry dietetyk?

KB-D: W dietetyce odnajdzie się każdy kogo interesuje temat żywienia, zdrowia, sportu, profilaktyki oraz szeroko rozumianej medycyny. Według mnie, najważniejsze jest jednak zrozumienie potrzeb drugiego człowieka. Doświadczenia z nadmierną masą ciała z przeszłości, pozwalają mi rozumieć pacjentów i ich problemy. Dobry dietetyk to osoba empatyczna, zaangażowana i głodna wiedzy. Poza tym, wierzę, że dobro wraca, więc traktujmy ludzi tak jak sami chcielibyśmy być traktowani.

BK: Jaka jest Pani definicja sukcesu?

KB-D: Sukcesem jest, gdy pomogę uleczyć nie tylko ciało, ale też umysł pacjenta. Od pierwszej wizyty w gabinecie obserwuję nastawienie osób, które do niego przychodzą i ich rewolucję wizualną i mentalną. Proces odchudzania, nabierania masy ciała lub leczenia chorób dietozależnych bywa długotrwały i wymagający, lecz końcowa przemiana najczęściej wiąże się z poprawą zdrowia i samooceny pacjenta.

BK: Jakie cenne wskazówki ma Pani dla naszych studentów?

KB-D: Inwestujcie w swoją wiedzę, nie poddawajcie się, nie słuchajcie złych doradców, i przede wszystkim róbcie swoje!

MAGDALENA ŻAK-OKAS

Magdalena Żak-Okas – absolwentka Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia na kierunku kosmetologia. Dyplom magistra uzyskała w 2019 roku. Laureatka konkursu „ Gabinet na start”, uczestniczka prestiżowego szkolenia w siedzibie firmy kosmetycznej Janssen Cosmetics w Niemczech. Od kilku lat jest właścicielką prężnie działającego gabinetu Strefa Kosmetologii Estetycznej. Ciągle poszerza swoją wiedzę ,podążając za nowościami w kosmetologii, aby być profesjonalistką w tym co robi.BIURO KARIER: Jest Pani laureatką zorganizowanego przez Krakowską Wyższą Szkołę Promocji Zdrowia konkursu „ Gabinet na start”. Jako zwyciężczyni otrzymała Pani 15 000 zł dofinansowania na wyposażenie gabinetu.  Jaki wpływ ta wygrana miała na rozwój Pani gabinetu kosmetycznego ?

MAGDALENA ŻAK-OKAS : 15000 zł nie jest kwotą, która wystarczy na otwarcie profesjonalnego gabinetu kosmetologii estetycznej, jednak jest to porządny zastrzyk finansowy, który w znacznym stopniu ułatwia rozkręcenie przedsiębiorstwa. W moim przypadku dofinansowanie jakie otrzymałam z KWSPZ dodatkowo zmotywowało mnie do otwarcia gabinetu oraz znacznie przyśpieszyło ten proces. Pieniądze odebrałam w listopadzie, a od początku grudnia w pełni wyposażonym gabinecie przyjmowałam już pierwszych klientów.

BK: W ramach studiów, jako jedna z 10 najlepszych studentek kierunku kosmetologia miała Pani możliwość uczestnictwa w prestiżowym szkoleniu w siedzibie firmy kosmetycznej Janssen Cosmetics w Akwizgranie ( Aachen) . Jak Pani wspomina ten wyjazd?

MŻ-O: Było to jedno z najlepszych szkoleń w jakich brałam udział. Oprócz wiedzy i profesjonalnych wskazówek  związanych z wykonywaniem zabiegów jakie przywiozłam z Aachen, zawarłam tam kilka znajomości, które trwają do dziś. Oprócz aspektów towarzyskich, mają one wpływ na ciągły rozwój mojego gabinetu.

BK: Kosmetologia w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia istnieje od początku jej istnienia, czyli od 2002 roku. W tym roku świętujemy 20-lecie.  Czy uważa Pani, że kosmetologia to kierunek z przyszłością?

MŻ-O: Kosmetologia to zdecydowanie kierunek przyszłości. Tak naprawdę wydaje mi się, że ciągle jesteśmy na początku rozwoju tej nauki. We współczesnym świecie hasło „Jak Cię widzą tak Cię piszą” nabiera wielkiego znaczenia. Większość z nas chce mieć nieskazitelną skórę, jędrne ciało i za wszelką cenę podobać się innym. Nie ma w tym nic złego, jeśli działamy w granicach rozsądku.  W dodatku należy pamiętać, że DOBRY kosmetolog to nie tylko specjalista w gabinecie. To także osoba, która opracowuje recepturę kosmetyków, prowadzi badania w instytutach czy na uczelniach. Nasz zawód się rozwija w bardzo szybkim tempie, a my musimy za tym postępem nadążyć, aby ciągle być na czasie i nie zostać w tyle.

BK: Od dłuższego czasu jest Pani właścicielką salonu kosmetycznego. Kim według Pani jest dobry kosmetolog?

MŻ-O: Dobry kosmetolog to osoba, która ciągle się szkoli i rozwija. Czyta czasopisma branżowe, uczestniczy w targach, a także rozmawia z „kolegami z branży” wymieniając się doświadczeniami. To profesjonalista, któremu nigdy nie brakuje POKORY. To specjalista, który odpowiednio potrafi dobrać zabieg, ale również potrafi odmówić wykonania danej procedury jeśli wie, że zaszkodzi ona klientowi i jego wizerunkowi. Dobry kosmetolog odsyła klienta do lekarza lub innego specjalisty, jeśli zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie pomóc a problem przerasta jego kompetencje. Ponad wszystko stosuje zasadę PRIMUM NON NOCERE – przede wszystkim nie szkodzić. Dobry kosmetolog wie, że jego praca nie zawsze kończy się w momencie opuszczenia gabinetu. Często „po godzinach” dzwonią klienci, ponieważ mają wątpliwości odnośnie efektów pozabiegowych, a naszym zadaniem jest te wątpliwości rozwiać. Dobry Kosmetolog posiada cechy profesjonalnego psychologa. Często trądzik czy wrastający paznokieć to nie jest jedyny problem, z którym przychodzi klient . Trzeba umieć wysłuchać – nie tylko po to, by dobrze dobrać zabieg, ale także po to, by klient czuł się zaopiekowany.  Podstawą jest empatia, otwartość i chęć zrozumienia drugiego człowieka.

BK: Jaka jest Pani definicja sukcesu?

MŻ-O: W naszej branży sukces to codzienna droga jaką podążamy. Efekty naszej pracy mają satysfakcjonować zarówno klientów, jak i nas samych. Jeśli klienci są zadowoleni nasza praca będzie dochodowa, a dodatkowo przyniesie nam radość i spełnienie. Dla mnie największym sukcesem jest to, że do swojego gabinetu idę z przyjemnością, że pracę z klientem i jego skórą traktuję jako oderwanie się od codziennego biegu. Mogę skupić się tylko na jednym. Każdy zabieg traktuję indywidualnie i staram się wykonać go jak najlepiej. Z niecierpliwością czekam na efekty swojej pracy.  Każde słowo dziękuję, zadowolenie  klienta  wyrażone słowem, uśmiechem, gestem jest dla mnie sukcesem. Właśnie takie, nawet najmniejsze sukcesy należy celebrować, fotografować, zapisywać – to swego rodzaju motor napędowy naszego biznesu.

BK: Jakie cenne wskazówki ma Pani dla naszych studentów?

MŻ-O: Na zajęciach zadawajcie dużo pytań! Jeśli pytanie dotyczy przedmiotu i jest na temat to nigdy nie jest ono głupie, a wykładowca na pewno na nie odpowie. Próbujcie swoich sił w każdej gałęzi przemysłu. Kosmetologia to nie tylko twarz, blizny, wizaż i powiększanie ust, to także podologia, praca w laboratorium, badania rozwojowe. Tylko kiedy spróbujesz wszystkiego, wiesz co tak naprawdę Ci się podoba i w czym będziesz dobry.

Nie warto dać sobie wmówić, że bierzesz na siebie zbyt wiele. Uwierz mi da się studiować, pracować na etacie i otworzyć prywatny gabinet a dodatkowo napisać pracę magisterską i obronić się na 5! Potrzebna jest tylko naprawdę dobra organizacja i czas znajdzie się na wszystko, nawet na imprezę w weekend.

PIOTR SZOMIŃSKI

mgr Piotr Szomiński – technik masażysta, fizjoterapeuta, nauczyciel, oligofrenopedagog i terapeuta integracji sensorycznej. Od 8 lat pracuje z  pacjentami: początkowo jako masażysta, obecnie jako fizjoterapeuta. Ponadto jest nauczycielem- fizjoterapeutą w dwóch krakowskich szkołach – integracyjnej oraz specjalnej. Współpracuje także z Towarzystwem Przyjaciół Dzieci, Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej oraz Krakowskim Hospicjum, gdzie prowadzi terapię pacjentów onkologicznych i neurologicznych.BIURIO KARIER: Na początek serdecznie gratuluję sukcesu. Pana praca magisterska zyskała uznanie komisji i zdobyła III miejsce w konkursie organizowanym przez Krajową Izbę Fizjoterapeutyczną na najlepsze prace magisterskie roku 2019/2020.Czy to wyróżnienie miało wpływ na Pana dalsze plany zawodowe?

PIOTR SZOMIŃSKI: Bardzo dziękuje za podziękowania. Napisanie pracy magisterskiej kosztowało mnie bardzo dużo stresu i nie wiem czy udało by mi się ją obronić, gdyby nie Pani Dr Dominika Bacz. Samo wyróżnienie nie ma wpływu na moje plany zawodowe, ale motywuje mnie do dalszego rozwoju zawodowego.

BK: Będąc studentem Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia aktywnie uczestniczył Pan w organizowanych przez Uczelnię konferencjach naukowych. Jak wspomina Pan czas, który spędził w murach KWSPZ?

PIOTR SZOMIŃSKI: Bardzo dobrze wspominam czas spędzony w murach KWSPZ. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, zwłaszcza studentów grupy, do której należałem. W pamięci szczególnie zapadły mi zajęcia z anatomii z Panią Doktor Magdaleną Macko oraz zajęcia praktyczne w prosektorium. Udział w konferencjach był dla mnie szansą rozwoju. Pierwsze konferencje były nieco stresujące, ale z uzyskanym doświadczeniem zdobywałem coraz więcej pewności.

BK: Fizjoterapeuta to zawód medyczny, który wymaga dużej wiedzy oraz bezpośredniego kontaktu z pacjentem. Jak w Pana odczuciu panująca sytuacja epidemiczna odbiła się na relacjach fizjoterapeuty z pacjentem?

PIOTR SZOMIŃSKI: Był to dla mnie dość trudny czas. Szczególne trudności wynikały z braku możliwości bezpośredniej pracy z uczniami. Prowadziłem wówczas nauczanie w formie zdalnej. Współpracowałam z opiekunami i rodzicami uczniów wysyłając im propozycje zajęć w formie instruktaży i filmików. Ograniczony kontakt z podopiecznymi sprawiał dużo trudności, ale starałem się wykonywać swoją pracę jak najlepiej, dbając przy tym o utrzymanie relacji, w taki sposób jak to tylko było możliwe. Prowadziłem wówczas także usługi opiekuńczo – rehabilitacyjne dla osób objętych kwarantanną, dlatego też doskonale rozumiem innych fizjoterapeutów pracujących w szpitalach, w bardzo trudnych warunkach, ryzykując własne zdrowie i życie dla dobra pacjentów.

BK: Na co dzień pracuje Pan z dziećmi, szczególnie wymagającymi pacjentami. Co daje Panu praca z najmłodszymi?

PIOTR SZOMIŃSKI: Praca z dzieciakami daje mi ogromna satysfakcję. Pamiętam swój pierwszy kontakt oraz terapię z uczniem niepełnosprawnym. Jest to zupełnie inna praca, w niczym nie przypominająca pracy w przychodni. Bardzo szybko moje umiejętności zostały zweryfikowane. Potrzebowałem wówczas dużo czasu, aby nauczyć się prowadzić rehabilitację z moimi podopiecznymi. Po kilku miesiącach praca stała się pasją i zamiłowaniem. Uwielbiam kontakt z dzieciakami, które dają mi potężna dawkę energii. Dużą satysfakcję daje mi organizowanie wszelkiego rodzaju imprez sportowych umożliwiających integrację i sprawdzenie swoich umiejętności w różnego rodzaju dyscyplinach sportowych. Oprócz pracy z dzieciakami nadal prowadzę terapię z pacjentami onkologicznymi, neurologicznymi oraz z dolegliwościami bólowymi kręgosłupa.

BK: Jaka jest Pana definicja sukcesu?

PIOTR SZOMIŃSKI: Sukces dla mnie to osiągnięcie pewnego celu, który sobie wyznaczę. Jeśli mi się to uda wówczas stawiam sobie poprzeczkę dużo wyżej. To gdzie w tym momencie się znajduje nie jest tylko i wyłącznie moją zasługą. Na swojej drodze spotkałem wielu wspaniałych terapeutów. W szkole masażu zrodziła się moja pasja, którą zarazili mnie moi nauczyciele masażu praktycznego i fizykoterapii. To dzięki nim znalazłem się na studiach z fizjoterapii. W trakcie studiów poznałem ludzi, którzy pokazali mi możliwości dalszego rozwoju na dodatkowych szkoleniach metod specjalnych. Od 2018 roku skupiam się na pracy z dzieciakami. Myślę, że aby mówić o pełnym sukcesie jest jeszcze dużo za wcześnie. Jest to dla mnie kolejny przystanek na długiej drodze jaką jest rozwój fizjoterapeuty.

BK: Jakie cenne wskazówki ma Pan dla naszych studentów?

PIOTR SZOMIŃSKI: Wydaje mi się, ze obecni studenci mają troszeczkę trudniej niż ja. Miałem to szczęście, że mogłem rozpocząć prace jako fizjoterapeuta już po studiach pierwszego stopnia. Obecnie po zmianie przepisów fizjoterapeutą zostaje się dopiero po pięciu latach. Nie ukrywam faktu, że szkoła masażu dała mi ogromne umiejętności praktyczne, ale po uzyskaniu dyplomu fizjoterapeuty otworzyły się przede mną nowe możliwości zawodowe. Zawód fizjoterapeuty jest ukierunkowany na praktykę, dlatego warto, w zależności od kwalifikacji, zdobywać jak najwięcej doświadczenia z pacjentami. Ja rozpoczynałem od krótkich stażów i wolontariatu. Myślę, że na początku najlepiej ukierunkować się w jednej dziedzinie i doskonalić się w niej.

NATALIA JEDZINA

Natalia Jedzina jest absolwentką Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia na kierunku Fizjoterapia. Obecnie studiuje osteopatię w Międzynarodowej Akademii Osteopatii w Brunnen (SZ) i terapię czaszkowo – krzyżową w Lucernie. Pierwsze praktyczne doświadczenie fizjoterapeutyczne zdobywała w Polsce, w zakresie terapii długoterminowej i rekonwalescencji w geriatrii. Zaraz po ukończeniu studiów wyjechała do Niemczech gdzie w najstarszej specjalistycznej klinice limfologicznej na świecie (Feldberg Klinik Dr. Asdonk w Niemczech) pogłębiała swoją wiedzę i praktyczne umiejętności w zakresie manualnego drenażu limfatycznego i terapii uciskowej. Od 2016 roku pracuje jako fizjoterapeuta prowadząc własny gabinet w Lucernie, specjalizując się w drenażu limfatycznym i fizjoterapii opartej na koncepcji osteopatycznej. Od czerwca 2018 do czerwca 2019 opiekowała się szczypiornistkami i szczypiornistami w Emmen (mężczyźni NLB, I liga kobiet).BIURO KARIER: W trakcie studiowania pełniła Pani funkcję Zastępcy Przewodniczącego Samorządu Studenckiego Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia, jak wspomina Pani ten okres?

NATALIA JEDZINA : Wspominam ten czas bardzo miło. Poznałam wielu fantastycznych ludzi, z niektórymi mam kontakt do dzisiaj. Działalność w samorządzie studenckim pozwoliła mi zżyć się z uczelnią jeszcze mocniej, uczestniczyć w organizacji wielu konferencji i projektów. Sprawiało mi radość gdy studenci przychodzili do mnie ze swoimi problemami, a ja mogłam im pomóc.

BK: Jakie jest Pani najlepsze wspomnienie ze studiów w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia?

NJ: Wspomnień, mam oczywiście wiele. Pamiętam z jaką niecierpliwością czekałam na kolejne zajęcia dydaktyczne. Każdy wykład i ćwiczenia upewniały mnie w przekonaniu o prawidłowym wyborze kierunku i uczelni. Szczególnie zajęcia kliniczne w szpitalach były dla mnie bardzo pożyteczne, umożliwiały mi bowiem doskonalenie naszych umiejętności w praktyce. Zajęcia w prosektorium również robiły na mnie ogromne wrażenie. Moim ulubionym projektem edukacyjnym, w którym brałam czynny udział, były organizowane przez KWSPZ warsztaty pt.: Szlakiem promocji zdrowia czyli m.in. nauka pierwszej pomocy w szkołach gimnazjalnych prowadzona przez dr Magdalenę Macko. Miłe wspomnienia mam także z akcji Rejestracji Potencjalnych Dawców Szpiku Kostnego, która połączyła naszą uczelnie z innymi i osiągnęła ogromny sukces. W czasie jednej akcji zarejestrowaliśmy, w naszym kraju, największą ilość potencjalnych dawców w historii.

BK: Jak potoczyła się Pani ścieżka zawodowa po ukończeniu studiów? Jakie były w niej decydujące wydarzenia?

NJ : Dwa tygodnie po uzyskaniu pozytywnego wyniku egzaminu dyplomowego byłam już w Niemczech, w pierwszej na świecie klinice limfologicznej. Tam spędziłam wspaniale 9 miesięcy. Kiedy pojawiła się możliwość pracy w Szwajcarii, nie zastanawiając się, wyjechałam do Lucerny, gdzie od 2016 roku prowadzę swój gabinet fizjoterapeutyczny oparty na koncepcji holistycznej. Oprócz tradycyjnej fizjoterapii moi pacjenci mogą korzystać z zabiegów z zakresu osteopatii i terapii czaszkowo – krzyżowej, które cieszą się dużą popularnością wśród tutejszej społeczności. W 2017 roku podjęłam naukę na International Academy of Osteopathie (obecnie jestem na 5 roku) a rok temu rozpoczęłam trzyletni cykl kształcenia na kierunku terapii komplementarnej ze specjalizacją terapia cranio – sacralna. W międzyczasie staram się ciągle podnosić swoje umiejętności i kwalifikacje, uczestnicząc w różnych szkoleniach z zakresu fizjoterapii.

BK: Obecnie prowadzi Pani swój gabinet w Szwajcarii. Jak wygląda życie i praca w tym miejscu ?

NJ: Uważam, że życie w Szwajcarii jest wiele spokojniejsze niż w Polsce. Co prawda czuć ciągły nacisk na pracę, ale zarobki są o wiele wyższe (a podatki mniejsze). W mojej opinii cały system medyczny jest tutaj bardzo inteligentnie zbudowany. Pacjenci zostają skierowani przez lekarzy do nas, fizjoterapeutów. W Szwajcarii każdy płaci prywatnie swoje ubezpieczenie zdrowotne, co znacznie przyspiesza obsługę pacjentów (np. na rezonans magnetyczny czeka się maksymalnie tydzień). Również na wizytę u fizjoterapeuty nie czeka się długo, około 2-3 dni na pierwszy termin a wystawione przez lekarza skierowanie obejmuje 9 zabiegów po 30 min każdy i w zależności od danego przypadku istnieje możliwość jego wydłużenia. Po zakończonym leczeniu wysyła się rachunek do danej kasy chorych, która w czasie 30 dni opłaca wszystkie wykonane zabiegi. Jako specjalistka sama mogę decydować jakie zabiegi wykonać aby jak najlepiej pomóc danej osobie. Pacjenci są bardzo wdzięczni i chętnie współpracują. Myślę, że najtrudniejsze, dla cudzoziemców, jest nauczenie się szwajcarskiego dialektu – to tak jak połączenie języka niemieckiego, włoskiego/francuskiego i bliżej nieokreślonego . Na początku należy także przyzwyczaić się do mentalności tutejszego społeczeństwa. Szwajcarzy to naród, który z natury jest bardzo nieufny i zamyka się na inne narodowości. Należy dać sobie czas na aklimatyzację. Wszystko jest tutaj bowiem bardzo uporządkowane. Generalnie polecam Szwajcarię jako miejsce do życia, zwłaszcza dla ludzi, którzy pracują w zawodach medycznych. Jesteśmy tutaj bardzo szanowani .

BK: Czy czuje się Pani spełniona zawodowo? Jakie są teraz Pani największe wyzwania?

NJ: Należę do ludzi bardzo ambitnych, więc właściwie zawsze mi mało. Muszę jednak przyznać, że studia w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia otworzyły mi bramy do rozwijania się w tym co kocham, czyli fizjoterapii. Jestem szczęśliwa, że mogę pracować w tym zawodzie i dokładnie w tym miejscu, w którym jestem. Nie ukrywam, że tęsknię za naszą uczelnią i nawet myślałam, żeby rozpocząć studia magisterskie na KWSPZ ale obecna sytuacja na świecie niestety mi to uniemożliwiła. Obecnie moje największe wyzwania to ilość pacjentów jaka obecnie mam (w chwili obecnej nowi pacjenci muszą czekać na termin ok. 3 tyg.). Chęć dalszego kształcenia i jednoczesny brak czasu na życie prywatne – myślę, ze fizjoterapeuci wiedza o czym mówię. Na studiach mówiono nam, żebyśmy się nie przejmowali, bo nie będziemy w stanie pomóc wszystkim pacjentom i właśnie to przyjęłam jako największe wyzwanie. Kiedyś nawet zrobiłam kurs tylko po to, żeby pomoc jednej pacjentce. Jej uśmiech na twarzy szybko uświadomił mi, że to była dobra decyzja.

BK: Czy wybierając ponownie kierunek studiów zdecydowałaby się Pani na fizjoterapię w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia?

NJ: Zdecydowanie ponownie wybrałabym ten kierunek i tylko na KWSPZ. Myślę, że prywatne uczelnie są bliżej studentów i dają o wiele więcej możliwości rozwoju (przynajmniej tak było na naszej uczelni). Serdecznie polecam tą uczelnię każdej osobie, która szuka poważnej uczelni otwartej na potrzeby studentów.

PAWEŁ KUROWSKI

PAWEŁ KUROWSKI mgr Paweł Kurowski – absolwent Fizjoterapii oraz studiów podyplomowych z zakresu Diagnostyki i Terapii Manualnej w Krakowskiej Wyższe Szkole Promocji Zdrowia. Obecnie jest doktorantem Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Członek Zarządu Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii Oddział Małopolski. Uczestnik wielu konferencji, autor publikacji naukowych z zakresu nauk o kulturze fizycznej, fizjoterapeuta i trener przygotowania motorycznego współpracujący z lokalnymi drużynami piłkarskimi.

BK: W trakcie studiowania w Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia aktywnie działał Pan w Studenckim Kole Naukowym. Jak wspomina Pan ten okres?

Paweł Kurowski: Możliwość działalności w Kole Naukowym stanowi dla każdego studenta szansę na dodatkowy rozwój. Uważam, że aktywna działalność w kołach naukowych znacznie ułatwia późniejsze pisanie prac dyplomowych i prowadzenie własnych badań. Moją działalność w SKN oceniam bardzo pozytywnie. Korzystając z okazji, chciałbym serdecznie podziękować dr Marcinowi Putowi, opiekunowi SKN, za wszystkie spotkania, w których dane było mi brać udział.

BK: W ramach realizowanego przez Krakowską Wyższą Szkołę Promocji Zdrowia projektu miał Pan możliwość odbyć staż w Centrum Kongresów i Rekreacji Orle Gniazdo w Szczyrku? Co dał Panu ten staż?

Paweł Kurowski: Staż w Szczyrku pozwolił mi na zebranie dodatkowego doświadczenia, również od strony organizacyjnej. Praca w gabinecie była prawdziwą przyjemnością.

BK: W latach 2014-2015 był Pan słuchaczem studiów podyplomowych z zakresu Diagnostyki i Terapii manualnej na naszej Uczelni. Następnie zdecydował się Pan na studia na kierunku fizjoterapia. Dlaczego wybrał Pan Krakowską Wyższą Szkołę Promocji Zdrowia?

Paweł Kurowski: Po odniesieniu poważnego urazu na boisku piłkarskim, którego konsekwencjami były dwie operacje i koniec marzeń o zawodowej karierze, zainteresowałem się mocno zagadnieniami związanymi z rehabilitacją. Bardzo szybko podjąłem decyzję o studiowaniu fizjoterapii, co łączyłem ze studiami na drugim kierunku na AWF. Wybór KWSPZ podyktowany był w dużej mierze doskonałą lokalizacją uczelni oraz preferencyjnymi warunkami rekrutacji na studia.

BK: Obecnie jest Pan doktorantem w Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie oraz nauczycielem akademickim. Jakie są Pana cele zawodowe?

Paweł Kurowski: Planuję ukończenie pracy doktorskiej i jej obronę do końca tego roku. W dalszym ciągu chcę kontynuować pracę na uczelni, zarówno w kierunku badawczym jak i dydaktycznym. Po obronie pracy doktorskiej, której finalizacja zajmuje sporo czasu, chciałbym mocniej poświęcić się pracy z pacjentami. Obecnie, ze względu na różne obowiązki, nie mogę w pełni poświęcić się pracy gabinetowej.

BK: Jaka jest Pana definicja sukcesu?

Paweł Kurowski: Nie jest to stan posiadania czy zasobność portfela, ale poczucie własnej wartości, chęć rozwoju i wstawanie każdego dnia z uśmiechem na twarzy, w gotowości na wyzwania kolejnego dnia. Za największy sukces uważam posiadanie kochającej rodziny; odbiór świata po narodzinach dzieci jest zupełnie inny.

BK: Znana myśl brzmi: „Rób to, co lubisz, inaczej nie odniesiesz sukcesu”. Czy ta sentencja sprawdziła się w Pana życiu?

Paweł Kurowski: Zdecydowanie tak. Praca nie przynosząca radości i wykonywana „za karę” nie ma sensu, szybko prowadzi do wypalenia. Każdy powinien znaleźć swoją niszę w życiu.

BK: Jakie cenne wskazówki ma Pan dla naszych studentów?

Paweł Kurowski: Jeżeli dopiero po uzyskaniu dyplomu próbujemy swoich sił w zawodzie, w znacznej mierze przespaliśmy okres studiowania. Uczelnia daje możliwości rozwoju, z których należy skorzystać. Dobrze wybrane praktyki zawodowe, kursy specjalizacyjne, członkostwo w SKN i innych instytucjach naukowych (tutaj, jako członek zarządu PTF OM, gorąco zachęcam studentów fizjoterapii do zrzeszania się) to droga, która pozwoli na harmonijny i udany start.

JAKUB RAJTAR-ZEMBATY

Jakub Rajtar-Zembaty – Fizjoterapeuta i Trener Personalny , nauczyciel Hatha Jogi, Mentor Trainer Międzynarodowej Akademii Trenerów Personalnych i Instruktorów Fitness ProFi Fitness School, Doktorant na Wydziale Lekarskim Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Absolwent fizjoterapii w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia – licencjat. Naukę kontynuował na studiach magisterskich na kierunku fizjoterapia w Akademii Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie, podczas których otrzymał stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Autor i współautor licznych prac i publikacji naukowych. Jego zainteresowania naukowe oscylują wokół fizjoterapii klinicznej w geriatrii oraz treningu funkcjonalnego. W 2011 roku jako pierwszy Polak zwyciężył w prestiżowym międzynarodowym konkursie NEW FACES OF FITNESS w Pradze. W 2016 roku został wybrany przez FitMagazyn Jacka Bilczyńskiego na jednego z Liderów rynku fitness. Swoją pasję realizuje w autorskim gabinecie RehaWELL, gdzie łączy świat fizjoterapii z treningiem i holistycznym podejściem.

Biuro Karier: Lista Pana osiągnięć jest bardzo długa, również zagadnienia, którymi zajmuje się Pan naukowo są imponujące. Wielu młodych ludzi po maturze ma problem z wyborem ścieżki zawodowej. Czy Pan od początku wiedział, że to będzie fizjoterapia?
Jakub Rajtar-Zembaty: Bardzo dziękuję za te słowa. Niezmiernie miło mi je słyszeć i jest to inspiracja do dalszego działania.
Wyjeżdżając na liczne szkolenia zarówno w Polsce jak i za granicą już w liceum poznałem wielu wspaniałych fizjoterapeutów. Ich wiedza i zdolności obserwacji ludzkiego ciała były zadziwiające. Wtedy właśnie podjąłem decyzję, że chce zostać fizjoterapeutą. Fizjoterapia to zawód z pasją, gdzie można się rozwijać w wielu kierunkach. Dodatkowo Fizjoterapia, jako młoda dziedzina nauki, daje nam wiele możliwości pod względem rozwoju badawczego.

BK: Na co zwrócił Pan uwagę przy wyborze Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia jako Uczelni na której zamierzał Pan studiować?
JR-Z: Zwróciłem uwagę na kadrę nauczycieli akademickich. Jest to dla mnie bardzo ważne aby uczyć się od najlepszych. Zajęcia z Prof. Kasperczykiem inspirowały, zajęcia z dr Tomaszem Ridanem dawały do myślenia, zajęcia z dr Adrianem Kużdżałem odkrywały tajemnice Medycyny Manualnej, a dr Katarzyna Chojak-Fijałka przekazywała wiedzę z fizykoterapii w sposób nowoczesny i zrozumiały. Bardzo dziękuję wszystkim nauczycielom KWSPZ za wkład w mój rozwój.

BK: Mówi się, że aby osiągnąć sukces, trzeba włożyć dużo pracy. A jak to było u Pana?
JR-Z: Ogrom pracy i zaangażowania. Już na studiach pracowałem jako trener i jednocześnie chciałem zgłębiać fizjoterapię. Pamiętam wiele nieprzespanych nocy z książką, ale to wszystko było napędzane moją pasją. Myślę i doświadczam tego na co dzień żeby jednak pomimo dorosłego wieku warto marzyć…! Bo od tego zaczyna się planować, a później działać.

BK: Czy pamięta Pan coś charakterystycznego ze studiów w KWSPZ, jakiś epizod, wydarzenie, coś co szczególnie utkwiło w Pana pamięci?
JR-Z: Pamiętam swój pierwszy referat na konferencji w KWSPZ. Byłem bardzo zestresowany ale późniejsze słowa Pana Prof. Tadeusza Kasperczyka zrewanżowały ten stres. Profesor był bardzo zadowolony, że już jako student pierwszego roku udzielam się naukowo. Szczególnie dążę sympatią właśnie Pana Profesora. Jest to niezwykła postać. Człowiek wielce inspirujący, który zawsze znalazł czas aby podyskutować nad różnymi rozważaniami naukowymi. Mogę śmiało powiedzieć, że Profesor rozbudzał moją naukową pasję i nadal to czyni kiedy się widzimy na konferencjach.

BK: Jakie ma Pan plany zawodowe na przyszłość?
JR-Z: Uwielbiam uczyć młodych ludzi. Chciałbym podjąć pracę na uczelni. Obecnie w tym roku miałem możliwość poprowadzenia zajęć z Fizjoterapii Klinicznej w Geriatrii i Medycynie Paliatywnej na Wydziale Rehabilitacji Ruchowej, w Krakowskiej AWF. Był to wspaniały czas pracy. Cieszę się, że mogę teraz przekazywać wiedzę praktyczną w aspekcie pracy klinicznej. To bardzo nobilitujące. Chciałbym dalej rozwijać swój gabinet RehaWELL gdzie łączę świat fizjoterapii z treningiem i podejściem holistycznym.

MONIKA TOMCZYK-SZMERDT
Centrum Kosmetologii Sfera Urody w Częstochowie

Magister kosmetologii, właścicielka Centrum Kosmetologii Sfera Urody w Częstochowie. Po zakończeniu studiów w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia kontynuowała naukę w Wyższej Szkole Zarządzania (pedagogika) oraz studia magisterskie z kosmetologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Mówi o sobie, że jest kosmetyczką z zamiłowania i kosmetologiem z wykształcenia. Ukończyła dotychczas ponad 100 kursów i szkoleń z tej dziedziny. Początkowo pracowała jako kosmetolog w przychodni dermatologicznej, a od 2006 roku prowadzi własną firmę. Jest instruktorem i wykładowcą w Centrum Nauki i Biznesu Żak oraz OKiB Sokrates.

Biuro Karier: Jaka jest Pani recepta na sukces?

Monika Tomczyk-Szmerdt: Traktowanie klientów holistycznie – współpracujemy z lekarzami, jesteśmy na bieżąco w nowościach, trendach. Klienci znajdują u nas wiedzę, wparcie i spokojną atmosferę. Pracujemy przede wszystkim na kwasach, mikrodermabrazji korundowej oraz IPL.

AGNIESZKA GOMOLIŃSKA
Agnieszka Gomolińska i Face & Body Institute

Magister kosmetologii, absolwentka Krakowskiej Szkoły Promocji Zdrowia oraz Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, dyrektor zarządzający Face&Body Institute. Ukończyła także Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Od 9 lat trener kosmetyczny prowadzący szkolenia w dziedzinie kosmetologii, podstaw dermatologii, jak również makijażu. Współpracowała ze studentami Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego jako charakteryzator. Prowadziła warsztaty w firmie „Synteza – Szkolenia – Consulting”. Od 2000 roku była kosmetyczką firmową w Avon Cosmetics Polska. W 2007 roku piastowała stanowisko Redaktor Naczelnej miesięcznika Beauty Forum. Odbyła liczne szkolenia z zakresu kosmetyki profesjonalnej, medycyny estetycznej i anty-aging (w tym w Bijoux Medi-Spa w Londynie u dr Elisabeth Dancey) w zakresie peelingów, leczenia cellulitu i rozstępów, terapii falami radiowymi – Radiage, zastosowania urządzeń emitujących promieniowanie podczerwone – Titan, Beauty Light, masażu limfatycznego, wybielania zębów metodą Beyond White.

Biuro Karier: Co studia na KWSPZ wniosły do Pani kariery zawodowej?

Agnieszka Gomolińska: Bezcenny zasób wiedzy. Poprzez fakt odbywania zajęć ze sztabem doskonałych medyków zdołałam zapałać jeszcze większą miłością do medycyny i studiowania tej nauki. Najlepiej wspominam ciężkie zajęcia z anatomii, patofizjologii i dermatologii! Fakt uzupełnienia zajęć o te z zakresu medycyny „niekonwencjonalnej” pozwoliło spojrzeć na organizm z innej perspektywy, bardziej holistycznie. Kosmetyka to tylko szczyt wierzchołka dziedziny, która jest „zlepkiem” wiedzy medycznej, psychologicznej i tej z zakresu sztuki. Brak łączenia tych zasobów powoduje, że szereg tzw. specjalistów nie jest w stanie pomagać pacjentowi i ogranicza swoje możliwości działania. To wielki błąd i wielokrotnie pretekst do traktowania nas jako mniej wartościowych oraz odsuwanie od pewnych procedur zabiegowych.

BK: Czy doświadczenie współpracy z telewizją, mediami pomaga w działalności w Pani branży?

AG: Oczywiście bardzo pomaga. Tak jak na całym świecie dołączenie do środowiska „top” powoduje, że przestaje się być anonimowym, buduje się autorytet. Ludzie wierzą, że te osoby, które widzą w telewizji są najlepszymi z najlepszych. Ponadto zyskuje się rozgłos, a taki rodzaj reklamy jest wart krocie!

BK: Jakie cechy są najważniejsze dla odniesienia sukcesu?

AG: Przede wszystkim miłość do tego co się robi! Drugą bardzo ważną cechą jest komunikatywność i empatia, a trzecią umiejętność wyznaczania swojej drogi i konsekwentne nią podążanie.
Spotykam wiele osób, które chcą piastować stanowisko kosmetologa/kosmetyczki, a po pierwsze nie mają przygotowania merytorycznego, po drugie nie potrafią „oddawać siebie” w relacji z pacjentem i nie są prawdziwie zainteresowane drugim człowiekiem. Jestem przekonana, że takie osoby, w tym zawodzie nie dojdą za daleko.

AGNIESZKA RYMARCZYK
Agnieszka Rymarczyk
Agnieszka Rymarczyk i logo jej firmy

Po ukończeniu Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia na kierunku Kosmetologii kontynuowała studia magisterskie w Górnośląskiej Wyższej Szkole Handlowej w Katowicach na kierunku Turystyka i Rekreacja i specjalności Turystyka Uzdrowiskowa i Odnowa Biologiczna. Podniosła również swoje kwalifikacje z dziedziny dietetyki kończąc studia podyplomowe w Instytucie Żywności i Żywienia w Warszawie oraz Przygotowania Pedagogicznego  na Uniwersytecie Rzeszowskim. Wszystkie dotychczasowe doświadczenia w pracy dydaktycznej oraz w Gabinecie Kosmetycznym znajdującym się w centrum Nowego Targu, owocowały znakomitymi rezultatami w pracy oraz  w prowadzeniu własnej firmy  Sekrety Wellness. Uważa, że dziś wellness to znacznie więcej niż tylko fitness, to styl życia, który ma zapewnić dobre samopoczucie, doprowadzić do harmonii pomiędzy ciałem, duchem a umysłem.

Od wielu lat jest nauczycielem akademickim pracującym w KWSPZ oraz członkiem Polskiego Towarzystwa Kosmetologów. Pełni również funkcję  Egzaminatora Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej nadającej tytuł technika usług kosmetycznych. Autorka licznych publikacji z dziedziny kosmetologii.

Biuro Karier: Za co Pani ceni studia na KWSPZ? W jaki sposób pomogły w dalszym kształceniu i karierze zawodowej?

Agnieszka Rymarczyk: Kosmetologia to mój świadomy wybór drogi zawodowej. Ale dzięki Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia stała się też moją pasją, którą teraz dzielę się ze swoimi klientami pracując w gabinecie oraz swoimi studentami na uczelni.

BK: Na co powinni zwracać uwagę kandydaci na studia na kierunku Kosmetologii przy wyborze uczelni?

AR: Ważne by kandydat zorientował się przed złożeniem dokumentów, co dana uczelnia mu proponuje, nie tylko w trakcie trwania studiów, ale również po ich ukończeniu. Powinien również zwrócić uwagę na ilość godzin zajęć teoretycznych i praktycznych.

Krakowska Wyższa Szkoła Promocji Zdrowia jest pierwszą uczelnią w Krakowie kształcącą w tym kierunku. Posiada wieloletnią tradycję, wysoki poziom kształcenia, profesjonalne i świetnie wyposażone sale dydaktyczne oraz do zajęć praktycznych. Już na samym początku edukacji zapewnia każdemu studentowi przybory potrzebne do pracy na zajęciach ćwiczeniowych. Poza tym, w trakcie trwania studiów daje możliwość uczestniczenia w szeregu rozmaitych szkoleń w ramach zajęć praktycznych oraz poza nimi z dziedziny kosmetologii, fizjoterapii. Najlepszym studentom proponuje szkolenia w kraju i za granicą jako nagrody za wyniki w nauce. KWSPZ to uczelnia z tradycjami, która kształci na wielu kierunkach oraz w różnym systemie. Absolwenci po ukończeniu studiów mają możliwość kontynuować edukację na innych kierunkach na KWSPZ – między innymi na studiach podyplomowych – Dietetyka, Najnowsze techniki w kosmetologii, czy Podologia. Absolwenci mają również możliwość kontynuować edukację na studiach magisterskich na wielu prestiżowych uczelniach np. Uniwersytet Jagielloński, Politechnika Krakowska, Uniwersytet Pedagogiczny i innych.

BK: Co jest ważniejsze: umiejętności warsztatowe czy wiedza teoretyczna, szczególnie – medyczna?

AR:  Krakowska Wyższa Szkoła Promocji Zdrowia świetnie wypośrodkowała zależność między wiedzą teoretyczną, a umiejętnościami warsztatowymi. Zanim przystąpiłam do zajęć praktycznych przez pierwszy rok przyswoiłam wiedzę teoretyczną potrzebną na późniejszym etapie w praktyce. Dziękuję za to uczelni, gdyż na starcie edukacji pomogło to skupić mi się na nauce oraz ugruntować wiedzę, a w późniejszym etapie wykorzystać ją w zajęciach praktycznych oraz w pracy zawodowej.

MAŁGORZATA FURMANEK
Małgorzata Furmanek
Małgorzata Furmanek

Absolwentka Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia, magister kosmetologii. Posiada 15-letni staż pracy w gabinecie kosmetycznym. Jest instruktorem w krakowskich wyższych uczelniach zawodowych i niezależnym egzaminatorem.

Biuro Karier: Dlaczego warto wybrać zawód kosmetologa?

Małgorzata Furmanek: Zawód kosmetologa to odpowiedzialna, wymagająca wiedzy, zaangażowania i pasji praca. Ważnym elementem  wykonywania zawodu jest nieustanne dokształcanie się i rozwijanie swoich umiejętności. Równocześnie przynosi ona ogromną satysfakcje wynikającą ze świadomości, iż efektem wykonywanych w gabinecie czynności jest podniesienie jakości życia kobiet i mężczyzn. Poprawianie ich wyglądu przekłada się również na poprawę samopoczucia i podwyższenie samooceny.

BK: Jakie są perspektywy rozwoju tej branży?

MF: Perspektywy są olbrzymie. Wyzwania współczesnego stylu życia i społeczny nacisk na utrzymywanie atrakcyjnego wyglądu powodują szerokie zapotrzebowanie na wszelkie zabiegi kosmetyczne umożliwiające opóźnienie procesów starzenia się czy niwelowania skutków zbyt intensywnego trybu życia, cechującego obecne czasy.

KATARZYNA KORDUS
Katarzyna Kordus

W Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia zdobyła dyplom licencjonowanego kosmetologa. Potem kontynuowała naukę na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Po zakończeniu studiów magisterskich prowadziła zajęcia z Kosmetologii Leczniczej na KWSPZ, a nieco później podjęła pracę naukową na Uniwersytecie Jagiellońskim w Zakładzie Dermatologii Doświadczalnej i Kosmetologii na Wydziale Farmaceutycznym. W 2013 roku uzyskała tytuł doktora na tym Wydziale. Jest autorką licznych publikacji z dziedziny kosmetologii, dermatologii i farmacji stosowanej. Równocześnie prowadzi własny gabinet kosmetologiczny i pełni funkcję Egzaminatora w Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej.

Biuro Karier: Jakimi zagadnieniami zajmuje się Pani obecnie w swojej pracy naukowej?

Katarzyna Kordus: Moja praca naukowa obejmuje badania czynnościowe skóry, zagadnienia dowodów naukowych w kosmetologii, reakcji niepożądanych na kosmetyki,  ergonomii i bezpieczeństwa pracy w zakładzie kosmetologicznym oraz farmakoterapii alergicznych chorób skóry.

BK: W jaki sposób studia na KWSPZ pomogły w wyborze tej drogi zawodowej, czyli pracy naukowej?

KK: Studia licencjackie na KWSPZ to studia zawodowe, które dały mi gruntowną podstawę do wykonywania zawodu kosmetologa. Nie stanowią jednak bezpośredniego przygotowania do pracy naukowej, która cechuje się odkrywaniem już istniejących dowodów naukowych lub przeprowadzaniem badań dowodzących skuteczności terapii kosmetologicznych. Studia licencjackie na KWSPZ pomogły mi usystematyzować wiedzę z zakresu kosmetyki i kosmetologii, którą zdobyłam wcześniej w Policealnym Studium Kosmetycznym. Przygotowały mnie także do podjęcia studiów magisterskich z kosmetologii. Wiedza, którą zdobyłam na wszystkich szczeblach edukacji uświadomiła mi potrzebę korzystania z wiarygodnych źródeł przedstawiających dowody skuteczności zabiegów kosmetologicznych na podstawie badań naukowych, jak również ograniczania wiedzy opartej na „agresywnym marketingu” firm. Podczas wielu analiz naukowych odkryłam, że wiele zaleceń producentów nie znajduje odzwierciedlenia w efektywności zabiegów. Warto więc zwrócić uwagę na to aby nauka kosmetologii w Polsce szła tropem rzetelnej, a nie marketingowej wiedzy.

Dodatkowo w przebiegu mojej pracy miałam zaszczyt pełnić obowiązki dyrektora w jednym z krakowskich studium kosmetycznych, jak również jestem egzaminatorem OKE. Funkcje te pozwoliły mi na bliższe zapoznanie się z systemem nauczania kosmetyki i kosmetologii w Polsce, dały możliwość dostrzeżenia mocnych i słabych stron. Sytuacja taka skłoniła mnie do stworzenia idealnego systemu nauczania kosmetologów zarówno na szczeblu studiów licencjackich jak i magisterskich. System ten umożliwi także bardziej dociekliwym kosmetologom poszerzanie swoich umiejętności, kompetencji jak również uprawnień do wykonywania szerszego wachlarzu usług. Program ten jest w fazie rozwojowej, ale mam nadzieję, że niedługo ujrzy światło dzienne.

BK: Jakie perspektywy pracy poza dydaktyką daje praca naukowa w dziedzinie kosmetologii?

KK: Praca naukowa umożliwiła mi krytyczne podejście do wielu zabiegów kosmetycznych przez co z większą rzetelnością mogę polecać bądź odradzać niektóre formy terapii w mojej codziennej pracy kosmetologa. Dała mi też ogromny warsztat systematycznego przeglądania badań, które z pewnością zaowocują publikacjami w recenzowanych czasopismach lub podręcznikami do nauki zawodu kosmetologa. Ponadto prowadząc analizy składu kosmetyków do codziennej pielęgnacji wyłaniam takie, które są bezpieczne w przypadku cery wrażliwej oraz takie, które mogą być stosowane przez alergików. Wbrew pozorom jest to dość ważny problem, a jak do tej pory traktowany „po macoszemu”.

ANNA PURTAK
Anna Purtak i jej Centrum Kosmetologii i Promocji Zdrowia „Vision of You”

Nasza absolwentka jest obecnie właścicielką Centrum Kosmetologii i Promocji Zdrowia „Vision of You”. Po zakończeniu studiów w Krakowskiej Wyższej Szkoły Promocji Zdrowia kontynuowała naukę na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Od ponad 10 lat związana z branżą kosmetyczną. Swoją wiedzę i umiejętności zawdzięcza wielu polskim i światowym sławom w dziedzinie kosmetologii i medycyny. Miała zaszczyt być uczennicą znanej i szanowanej krakowskiej charakteryzatorki Ludmiły Pileckiej oraz stylistki i wizażystki Joanny Monasterskiej, którym zawdzięcza umiejętność eksponowania piękna kryjącego się w ludzkiej twarzy. Pracowała także z Gilem Amsallemem – instruktorem paryskiej Akademii Masażu. Anna Purtak od siedmiu lat swoją wiedzę i umiejętności przekazuje słuchaczkom policealnej szkoły kosmetycznej, gdzie pełni funkcję wykładowcy i instruktora. Obecnie udziela porad profesjonalistom z branży kosmetologicznej jako redaktor Internetowego Magazynu
Profesjonalistów Branży Kosmetycznej i SPA.

Biuro Karier: Dlaczego wybrała Pani studia na KWSPZ i jak ten wybór procentował w Pani karierze zawodowej?

Anna Purtak: Krakowską Wyższą Szkołę Promocji Zdrowia wybrałam z dwóch powodów. Po pierwsze ukończyłam Policealne Międzynarodowe Studium Kosmetyczne „Dalkrak” ściśle powiązane z Państwa uczelnią. Oferowało ono i pewnie nadal zapewnia bardzo wysoki poziom kształcenia, o czym świadczy doskonała kadra wykładowców i instruktorów, dobrze przygotowane pracownie dydaktyczne oraz szereg szkoleń organizowanych dla słuchaczy. Drugim czynnikiem, który zadecydował o wyborze KWSPZ była współpraca uczelni z Uniwersytetem Jagiellońskim oraz wykładowcy, znani w całej Polsce ze swoich dokonań.

BK: Miała Pani szczęście na swojej drodze zawodowej spotkać wielu wspaniałych mistrzów. Na ile takie osobowości są ważne w rozwoju zawodowym?

AP: Myślę, że to, jakie osobowości pomagają zdobywać wiedzę i doskonalić umiejętności, odgrywa ogromną rolę w karierze zawodowej każdego człowieka. Osoby te wskazują drogę, którą należy podążać, aby odnieść sukces oraz stanowią źródło inspiracji. Potrafią zaszczepić w człowieku pragnienie ich naśladowania i zarażają pasją.

BK: Obecnie jest Pani zarówno wykładowcą jak i pracodawcą. Jakich pracowników – o jakich cechach – potrzebuje rynek pracy w branży kosmetycznej?

AP: Przede wszystkim na rynku pracy potrzebne są osoby gruntownie wykształcone, w pełni kompetentne do wykonywania powierzonych im zadań. Pożądanymi cechami są ambicja, pracowitość oraz chęć rozwoju. Rynek, zwłaszcza kosmetyczny, bardzo szybko się zmienia, nieustannie ewoluuje i zaistnieć na nim jest w stanie tylko osoba, która nieustannie się rozwija i podnosi swoje kwalifikacje.

LIDIA KUREK
Lidia Kurek i jej Salon Kosmetyki Estetycznej Relaks w Końskich

Nasza absolwentka jest współwłaścicielką firmy Pryzmat Technologia Dla Piękna. Nawiązała współpracę z czołowymi włoskimi firmami, producentami urządzeń dla kosmetyczek, kosmetologów i lekarzy. Prowadzi także własny Salon Kosmetyki Estetycznej Relaks w Końskich, w którym można się nie tylko zrelaksować, pielęgnować twarz i ciało, ale też poddać specjalistycznym zabiegom medycyny estetycznej i laseroterapii. Salon zdobył Brązowy Laur Piękna 2011 zajmując trzecie miejsce w województwie świętokrzyskim.

Biuro Karier: Ogromnie cieszymy się z sukcesów jakie odnoszą nasi absolwenci. Proszę nam powiedzieć, jakie korzyści wyniosła Pani ze studiów w Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia?

Lidia Kurek: Pewność siebie i rzetelną wiedzę. KWSPZ wybrałam ze względu na prestiż uczelni, która w swojej branży jest na szczycie rankingów. Otrzymałam wiedzę, która stała się doskonałą podstawą do działalności zawodowej oraz mnóstwo cennych kontaktów, które do dziś utrzymuję – nie tylko towarzysko, ale także zawodowo. Poza tym był to czas studiowania, który bardzo miło wspominam.

BK: Jakie cechy pomogły Pani w odniesieniu sukcesu w branży?

LK: Na sukces składa się wiele czynników. Bardzo ważna jest kreatywność i pasja do tego, co się robi. Nie mniej ważna jest wiedza – nie tylko techniczna (czyli jak wykonywać zabiegi), ale także medyczna.

BK: Jedna z Pani firm zaopatruje salony kosmetyczne w najnowocześniejszy sprzęt. Jakie cele stawia sobie Pani w tej działalności?

LK: Dla mnie, dobrze wyposażone salony kosmetyczne i poprawnie wyszkoleni ich właściciele, to przyszłość polskiego rynku kosmetycznego. Ale moją misją jest także  podtrzymywanie tradycji firmy rodzinnej, która jest niezwykle ceniona w biznesie.